Decentralizacja
Posted on 27 września 2011
Centrum Wina jest jednym z największych polskich importerów wina (w 2010 r. sprzedało go za ponad 58 mln zł). Toteż doroczna firmowa degustacja jest jednym z obowiązkowych dla polskiego winomana wydarzeń w kalendarzu. Dawniej organizowana jako Jesienna Galeria Win w budynku warszawskiej Agory, od dwóch lat jest częścią Open Family Day, czyli „festiwalu kulinarno-winiarskiego” we współpracy z Noble Bank.
(Rekomendacje zakupowe + bonus na dole strony).
Centrum Wina rozpowszechnia swoje wina w każdej polskiej gminie i zdominowało rynek restauracyjny (dzięki kontrowersyjnej strategii obejmującej wypłacanie restauracjom nawet kilkudziesięciu tys. zł za wyłączność). Dociera ze swoimi winami – stojącymi w swym ogóle na dobrym poziomie – do publiczności szerszej niż ktokolwiek w Polsce. Nic dziwnego, że niedzielna degustacja na warszawskim Służewcu zgromadziła nieprzebrane tłumy, choć nie była do końca „open” (bilet wstępu kosztował 150 zł), a warunki obcowania z winem nie były komfortowe (koszmarne kieliszki, sięgająca 30oC temperaturę tak powietrza, jak i niektórych butelek).
Socjologicznie rzecz biorąc była to ciekawa impreza. Tu Vega Sicilia, tam półwytrawne argentyńskie frizzante. Pascal Brodnicki grilluje przez mikrofon, a menedżer Dourthe’a określa procent Petit Verdot w kupażu. Miłośnicy win półsłodkich wydawali się co prawda w tym roku w odwodzie, ale hasłem dnia było „czerwone, łagodne”, najlepiej Cabernet Sauvignon lub Merlot. Przejście od Chablis Grand Cru do koktajli na bazie Cutty Sark i syropów Monin odbywało się wyjątkowo płynnie. Garstka prawdziwie zainteresowanych winem ginęła w tłumie pstrokatej, rozimprezowanej klasy średniej.
To z pewnością właściwy target dla Centrum Wina, lecz co znajdzie tu dla siebie winocentryk? W sumie niemało. Bardzo ciekawą nowością ostatnich dni jest np. Az. Agr. San Giovanni znad Gardy (pisałem o niej słówko tu). Te zgoła niekomercyjne wina – mineralne Lugana, malinowe Chiaretto, słono-słodkie Groppello – kupimy w niezłej za te emocje cenie 60 zł. Pojawić się mają obok Bollingera i Nicolas Feuillatte kolejne szampany z domu Thiénot. Od mniej więcej roku mamy przyzwoite wina gruzińskie Iveriuli. Centrum Wina stara się jak może, by różnicować swoją ofertę, wprowadzać ambitniejsze wina, lecz pobyt na Open Family Day wskazywał, że parlamentarna większość woli to, co już zna. Evergreenem pozostają sztampowe chilijczyki z nieśmiertelnym Wentiskłero na czele oraz garstka „brandów” takich jak Antinori, Masi czy Valdemar (tutaj wymowne zestawienie bestsellerów). Z katalogu znika za to stopniowo Anselmi z Soave, są kłopoty z zamówieniem Bründlmayera, od lat nie zmieniły się roczniki Pecchenino. Z rozmów z kadrą średniego szczebla, tymi kierownikami poszczególnych sklepów i handlowcami z terenu, na których pracy Centrum Wina w dużej części się opiera, powraca wciąż ten sam wątek: Francja, Riesling, Tokaj, porto „się nie sprzedają”, „nie ma zainteresowania”.
Nieśmiało myślę, że za tymi wszystkimi Côtes du Rhône, Furmintami i Musarami w katalogu nie idzie jakaś konsekwentna strategia marketingowa. Gdy zdarza mi się wpaść do sklepu CW, nie czuję się specjalnie edukowany w kierunku tych ciekawszych (i spełniających moje oczekiwania) win. A niekiedy wpadam na zupełną ścianę, jak wtedy, gdy sprzedawca szukał wytrawnego Chenin Blanc na półce z Rodanem. Największym magnesem przyciągającym do Centrum Wina wydaje się magiczny system rabatów. Któż nie poczuje się doceniony, gdy po pierwszej wizycie dostanie 15 albo nawet 20% zniżki. To nic, że ceny „oficjalne” bujają w obłokach i nawet po tej zniżce nie są szczególnie konkurencyjne. (O takiej technice sprzedaży dyskutowaliśmy kilka dni temu à propos 101win.pl). Gwoli prawdy CW w ostatnim czasie nieco obniżyło marże; niektóre wina w swych cenach zasługują już na polecenie. Z kolei impet straciły jesienne promocje. Poprzednie edycje Jesiennego Festiwalu Win okraszone były 30-procentowym rabatem na cały katalog Centrum Wina. W tym roku rabat jest już tylko na wybrane wina – po 1 od każdego producenta. Ale i to dobre. Wybrałem dla Państwa najciekawsze z tych przecenionych win – są to naprawdę dobre cenowe okazje. Z promocji skorzystać można do 6.10.2011, a dla tych, którzy nie byli na Open Family Day, mam 4 kupony promocyjne uprawniające do 30-proc. zniżki. Kupony prześlę pocztą czterem pierwszym osobom, które podadzą swój adres pocztowy na bonkowsk*poczta.onet.pl.
[27.09 12:47 Żałuję ale wszystkie kupony rozdane!]
5 najlepszych okazji w promocji Centrum Wina:
Kim Crawford Marlborough Sauvignon Blanc 2010 – 45,50 zł
Paul Jaboulet Aîné Côtes du Rhône ‘Parallèle 45’ 2008 – 33,60 zł
Dourthe Bordeaux No. 1 2009 – 39,20 zł
Tbilvino Mukuzani 2007 – 37,80 zł
Trapiche Broquel Cabernet Sauvignon 2008 – 34,30 zł
[slideshow]
5 najlepszych win spoza promocji:
San Giovanni Il Lugana 2010 – 59 zł
Oremus Tokaji Furmint Mandolás 2009 – 74 zł
Paul Jaboulet Aîné Crozes-Hermitage Les Jalets 2008 – 79 zł
Château La Garde Pessac-Léognan 2004 – 159 zł
Pintia Toro 2007 – 219 zł
Nie mam żadnych powiązań finansowych z Centrum Wina. Nie otrzymuję prowizji od Państwa zakupów. W ramach recenzowanej promocji nie zakupiłem w CW żadnych win.