Medale rozdane
Posted on 9 listopada 2011
Medale Magazynu WINO rozdane. Wbrew obawom, które wyrażałem w jednym z poprzednich wpisów, zestaw medalistów okazał się w sumie udanym kompromisem pomiędzy krytyką autorską a gustem demokratycznym. Jesteśmy co prawda daleko od „parytetu” – aż 9 medali na 27 zgarnęła Francja, oligopol francusko-włoski przełamały tylko dwa wina portugalskie, cztery Rieslingi z Niemiec i rodzynek (zresztą frankofilski) z Nowej Zelandii, ale nie mogło być inaczej przy takiej a nie innej reprezentacji poszczególnych krajów w finale.
Ważne jednak, że nagrodzone wina reprezentują różne nurty. Zgrzytem są tylko dwa medale dla Alzacji w kategorii win białych do 100 zł. Mniejsze od spodziewanego jest biodynamiczne skrzywienie. Najbardziej kontrowersyjny jest moim zdaniem medal dla Sylvanera 2003 od P. Fricka z Alzacji (wybranego jednak, warto podkreślić, w degustacji w ciemno), ale złote medale zdobyły też jak najbardziej mainstreamowe Chablis Christiana Moreau czy Sauvignon od Colterenzio. Wśród importerów też przyzwoity pluralizm – obłowili się i niszowcy jak Wina Szlachetne, i specjaliści, jak Dom Szampana, i ulubieńcy ogółu, jak Mielżyński i Centrum Wina. Największym wygranym jest Enoteka Polska z aż pięcioma krążkami.
Nagrodę Importera Roku Magazyn WINO przyznał krakowskiemu sklepowi Wina.pl. To znakomity, niebudzący żadnych wątpliwości wybór. Wina.pl błyszczały w poprzednich latach, zgarniając m.in. złoty medal za najlepsze wino czerwone Casanova di Neri Brunello (2010) i cenne medale dla win tańszych. W tym roku brąz w tanich czerwonych dla ciekawego Óbidos S. Francisco i srebro dla świetnego Domaine Matassa z Roussillon (kategoria powyżej 100 zł). Lecz nagroda dla Wina.pl to przede wszystkim wyróżnienie dla Małgorzaty i Piotra Lutych, prawdziwych weteranów polskiego rynku, którzy zbudowali jedną z najprężniejszych i najsensowniej rozwijających się propozycji winiarskich. Ich katalog to dowód, że między niszową biodynamiką a niedrogim codziennym mainstreamem nie musi istnieć histeryczna psychiczna wyrwa. Że współistnieć mogą ze sobą i wzbogacać nasze winne życie Château Musar, Winnica Płochockich i krwiste Montepulciano od Illuminati. I że import wina w Polsce może być silny zadowoleniem wiernych klientów, a niekoniecznie milionową kiesą spółki-matki z innej branży. Nikt nie zasłużył na tę nagrodę bardziej niż państwo Luty.
Magazyn WINO przyznał też po raz pierwszy nagrody za popularyzację wina. Elżbieta Poletti, niestrudzona ambasadorka musującej Franciacorty i Gardy, której cierpliwość kruszy opór najbardziej zatwardziałych importerów i pozwala nam spróbować tych mniej znanych, godnych poznania win, oraz Wojciech Włodarczyk, od lat dobry duch polskiego winiarstwa, inicjator regionu Małopolskiego Przełomu Wisły i jego znakomitego Święta Wina, to wspaniałe postacie, wytrwale, w cieniu zmieniające rzeczywistość na lepsze. Ich wyróżnienie w istocie czyni zaszczyt samemu Magazynowi WINO.
Sama Gala Magazynu WINO była nader udana. We współpracy z szefową kuchni Agatą Wojdą znakomite menu skomponowała Ewa Wieleżyńska. Kacze udko z oscypkiem i kieliszkiem Chianti to były szczyty smakoszostwa. A już dziś od godz. 16 otwarta dla wszystkich degustacja ponad 120 win. Będzie można spróbować m.in. Franciacorty od 15 producentów. To pierwsza tak szeroka prezentacja w Polsce tych świetnych win musujących. Wizyta obowiązkowa dla każdego winomana.
W kolacji galowej oraz degustacji Grand Prix uczestniczę na zaproszenie Magazynu WINO.