Mea culpa
Posted on 29 czerwca 2009
Henry Natter Sancerre 2006
Dostałem to wino do degustacji do poprzedniego wydania „Win Europy„. Nie podobało mi się. Zredukowany nos, puste usta, mało osobowości i ogólnie rzecz biorąc nic ciekawego. Producent powędrował do przypisu (czyli działu „Inni polecani producenci”, gdzie recenzujemy najczęściej tych, o których nic szczególnie dobrego nie można napisać); chwaliliśmy go tylko za Sancerre Rosé 2006.
Po półtora roku wino wykonało obrót o 180°. Dziś ma to „coś” i trudno oderwać się od kieliszka, choć równie trudno wskazać dokładnie dlaczego. Nie jest królem ekspresji, ale z redukcji zrobiła się arystokratyczna wyniosłość, a w pustych ustach rozkwitła mineralność. Kwasowość umiarkowana (2006 to był ciepły rocznik), ale wystarczająca, a 12,5% alkoholu dodatkowo zachęca do konsumpcji i w ogóle do życia. Cicha, nurtująca butelka znakomita do jedzenia. Jeśli ktoś chciałby poczuć, jak smakuje prawdziwie klasyczne wino francuskie, to jest właśnie to. Niestety nie do dostania u nas; w Europie ok. 12€.