Wakacje z akacją
Posted on 9 lipca 2010
W Warszawie jak zwykle wszystko na głowie. Zamiast bezwinnego sezonu ogórkowego mamy serię degustacji ciekawszych jedna od drugiej. Gruzja, Włochy, Hiszpania, Mielżyński i Veuve Clicquot – prawdziwy winoman nie ma wyjścia i musi odwołać wczasy w Acapulco.
Niemal niezauważona – sądząc po zaledwie kilkunastu osobach, które przewinęły się przez przedziwną miejscówkę w sieni Teatru Dramatycznego – przeszła prezentacja win z Chorwacji. To wielka szkoda, bo będąc jedną z chętniej wybieranych przez Polaków „destynacji” urlopowych, pozostaje niemal nieobecna na naszych półkach. A przecież lubimy i często pijemy wina z Węgier, Słowenii i adriatyckich regionów Włoch – winiarska Chorwacja ma wiele wspólnego z tymi trzema krajami.
W kameralnej imprezie zorganizowanej przez importera Guccio Domagoja wzięło udział czterech producentów. Mogliśmy raczyć się przyjemnie rustykalną, w sam raz do pieczonej kury Graševiną oraz nieźle wyważonymi winami beczkowymi Zdravko Zđelarevicia ze Slavonskiego Brodu oraz serią mocarnych flaszek od Ivana Enjingiego, jednego z gwiazdorów apelacji Kutjevo w kontynentalnej, podalpejskiej części Chorwacji. Takie butelki jak Graševina Kasna Berba, Graševina Barrique czy Rizling Kasna Berba naprawdę robią wrażenie pełną materią i dobrą równowagą, choć trzeba przywyknąć do ich wysokiego alkoholu, który w Sławonii, podobnie jak na Węgrzech, uważany jest za apanaż prestiżu (od 14,2 w Graševinie do 15,6% w niepijalnym Pinot Crni).
Fantastyczną niespodzianką okazały się jednak przede wszystkim wina z Istrii od Ivicę Matoševicia. Tradycyjnym winem tych adriatyckich okolic, w bardzo ciekawym otoczeniu geologicznym (wapienie, łupki, granity i przede wszystkim mineralnorodny flisz), jest Istarska Malvazija. To ongiś weneckie, dziś friulsko-słoweńsko-chorwackie wino białe w przedziwny sposób łączy morską świeżość z miodowym bogactwem, nuty słone z liliowymi, wysoki alkohol z wysoką kwasowością. To wino smakowo i ideowo przepysznie peryferyjne: nieparkerowskie, wyrafinowane i zarazem chłopskie (zamiast lilii nierzadko redukcyjny chlewik). Matošević proponuje niezwykle solidną podstawową Malvaziję Alba (można ją niekiedy dostać w delikatesach Bomi za ok. 60 zł). Jej cytrusową gorzkość, słoność morskiej bryzy i brzoskwiniową słodycz można by oprawić w ramkę jako model śródziemnomorskiego wina białego. To smak, na który zawsze mam ochotę. Fascynujące są wszak eksperymentalne Malvazije Matoševicia. Alba Barrique 2008 fermentuje w dębie francuskim; dębina wzmacnia odczucie słodyczy, tonuje kwasowość, ale nie przytłumia pieprznej mineralności. Zaś Alba Robinia 2006 to wino starzone rok w tradycyjnych tu beczkach akacjowych. Po wiejskim, bekonowym ataku dostajemy wino fantastycznie skalne i kwasowe (mimo 100% fermentacji jabłkowo-mlekowej). Akacja jest idealnym partnerem dla Malvazii, gdyż wzmacnia jej dwoisty, paradoksalny charakter: uwypukla zarówno nuty słodko-kwiatowe, jak i słono-mineralne.
Istria to fascynująca winiarska kraina. W odróżnieniu od kontynentalnej Chorwacji, wrogo zamkniętej na swe węgierskie i serbskie sąsiedztwo, gdzie apanażem prestiżu wciąż jest nowa beczka i rekordowy alkohol, czy Dalmacji, gdzie większość winiarzy dzięki popytowi niewymagających turystów trwa w błogim jakościowym jugo-bezczasie, winiarze istryjscy zaskakują dalekowzrocznością i samowiedzą. Istria to wszak od zawsze panoramiczny balkon otwarty na Italię, Słowenię i Austrię, wszyscy winiarze mówią tu po włosku i dobrze wiedzą, co w trawie piszczy w Collio i Carso. O ich inteligencji świadczy nabierający sporego rozpędu nurt eksperymentów z beczkami akacjowymi. Oprócz Matoševicia stosują je Ivan Damjanić i Bruno Trapan, z maceracją skórek eksperymentują zaś Clai, Nelo Cossetto i Ortonero. Istarska Malvazija wyrasta na jedno z najbardziej terroirystycznych win naszej Mitteleuropy.
Sygnalizuję też bardzo ciekawą parę win Matoševicia w obu kolorach, z nowego, wyżej położonego w interiorze siedliska na fliszowych tarasach – Grimalda. Tego i innych win chorwackich możemy napić się w Warszawie w nowootwartej winiarni importera Guccio Domagoja na ul. Suzina 8.